Web Analytics
eXec.plMAGAZYN UŻYTKOWNIKÓW KOMPUTERÓW AMIGA

Dodano: 2020-04-17, Autor: Mikołaj Małkiewicz , Kategoria: Sprzęt, Liczba wyświetleń: 2249

A A A

Test: QuickShot QS 131 i Konix Speedking

QuickShot QS 131

QuickShot QS 131

Dżojstik jest rzeczą cenną, każdy sprawny dżojstik do Amigi jest rzeczą o którą trzeba dbać, ale czy to oznacza że ten model poza tym że jest cenny jest także dobry?

Pudełeczko pudełeczko powiedz przecież dlaczego nikt nie zrobił kolorowego pudełka na tym świecie? Pudełko jest typową kartonową nudą, szare bez wyrazistości, jednak jak to w przypadku serii QuickShot jest bardzo odporne na czas i kurz.

Sam Joystick jest natomiast dość ładny. Prosty bez udziwnień typu Skorpion od Matt-a. Prosty ładny zwyczajny z jednym wyróżniającym się górnym przyciskiem "fire". Jest okrągły do czego trzeba się przyzwyczaić. Długość kabla jest po prostu dobra - nie jest za długi ani za krótki.

Jak się sprawdza to w grach?

Bardzo dobrze, udało mi się ukończyć Crazy Cars III, długo katowałem Fire and Ice - nie było problemów. Największe zaskoczenie było jednak w F29 Retaliator. QS 131 to pierwszy dżojstik, którym byłem w stanie kontrolować tę grę, sterowanie było bardzo responsywne.

Czy cenny dżojstik jest dobry?

Tak jest. Posiada w miarę solidną konstrukcję, dobre przyciski i jest dobrze wyprofilowany. Ma jedną wadę nie posiada opcji "autofire", co w oczach niektórych graczy może go dyskredytować. Wtedy taki dżojstik dajemy drugiemu graczowi - niech się męczy. Ocena: 8/10.

Konix Speedking

A co to to ma niby być? Taka była moja reakcja kiedy pierwszy raz dostałem to urządzenie w swoje ręce.

Konix Speedking

Pudełka na oczy nie widziałem, ale po zdjęciach w internecie widzę, że było nudne i kartonowe.

Dżojstik wygląda inaczej niż zwykle jakby ktoś połączył sterowanie z automatów z dżojstikiem w jedną całość. Wyszła bardzo dziwna bryła z jednym przyciskiem "fire" na boku urządzenia.

Niepewnie odpaliłem Amigę, potem odpalałem gry i powiem jedno - to urządzenie działa świetnie i jest bardzo wygodne. Grało się dobrze nawet w Alien Breed i to pomimo braku "autofire"!

To urządzenie jest kolejnym przykładem na to, aby "nie oceniać książki po okładce", spodziewałem się złomu, a dostałem coś w świetnym stanie i świetnie sprawdzające się w swojej roli.

Największym szokiem dla mnie jest to, że sprzęt został wyprodukowany w... 1986 roku i działa bez zająknięcia, a przecież wiadomo że gry na 8 i 16 bitowce potrafiły takie rzeczy po prostu łamać po kilku godzinach rozgrywki.

Jeśli możecie kupić ten dżojstik zróbcie to - nie będziecie żałować. Polecam.

Zdjęcia w artykule pochodzą z serwisu computinghistory.org.uk oraz commodore-info.com

Mikołaj Małkiewicz
zobacz inne nasze artykuły » komentarzy: 3
Menu
Baza wiedzy
AmigaOS.pl
Naczelny poleca
Najpopularniejsze
eXec blog

Świat poza Amigą: