2017-12-05
10:2
Po tym jak w 2014 roku w magazynie odnaleziono "amigowe" prace Andy'ego Warhola informacja o Amidze na dobre zagościła na internetowej stronie The Andy Warhol Museum. Znajdziemy tam krótką historię styczności artysty z naszym komputerem, wspominane prace i zdjęcie jego Amigi 1000 wraz z osprzętem. Przeglądając tę stronę natrafiłem jednak także na zakładkę "Computer Competition".
W tejże zakładce "o rywalizacji komputerów" Commodore i Apple przeczytamy pewnie prawdziwą historię o tym jak Warhol spotkał Steve'a Jobsa i zobaczył Macintosha. Jest tam także, zapewne smutne dla wszystkich fanów Apple, zdanie o tym iż artysta nigdy nie wyprodukował rysunku na komputerach tej marki. Zadałem sobie więc pytanie - po co ta zakładka tam się w takim razie znalazła?
Otóż, zakładka ta jest niestety kolejnym dowodem na to, że żyjemy w czasach gdy na wszelkie sposoby próbuje się zacierać historię komputeryzacji sprowadzając ją tylko do PC i Apple właśnie. Od przynajmniej 10 lat odnoszę wrażenie, iż szczególnie osoba Jobsa jest wtykana wszędzie tam, gdzie stworzono cokolwiek wartościowego dla współczesnych komputerów.
Zaangażowanie Warhola było świetnym posunięciem marketingowym Commodore - jak się okazuje do tej pory ma wpływ na to w jaki sposób Amiga jest postrzegana i przypominana. Pewnie jeszcze nie raz o Amidze usłyszymy w dużych mediach dzięki temu artyście. Nie dajmy sobie jednak zrobić "wody z mózgu" innymi "newsami z lat 80-tych", przypominajmy o tym, że był amigowy genialny zespół pracujący nad "Lorraine", czyli późniejszą, rewolucyjną Amigą 1000.
[st]
|