Zapraszam Was do odcinka 32-go AmiWigilii. Ty razem z Pianą rozmawiam o emulacji Amigi na popularnym Raspberry Pi. Oczywiście poza tym rozmawiamy na temat przyszłości samego AmigaOS, nurcie NG i modzie na retro.
Przesłuchałem i jedna uwaga dotycząca VLC, którą już chyba pisałem kiedyś na FB Maliny - jest VLC dla MOSa, ale pal licho, bo to jakaś stara wersja chyba (jeszcze nie testowałem). Amigowcy zawsze bowiem używali konkurecyjnego Mplayera, którego mamy w miarę zawsze aktualizowanego, są nawet wersje, które potrafią skorzystać z procka z X1000 i kart HD, jest też smTube. Tak więc jeśli chodzi o taki zwykły odtwarzacz plików wideo to jesteśmy w miarę na czasie. Ja bym więc zamiast VLC poruszył inną kwestię - nie mamy przeglądarki z DRM, a teraz prawie wszyscy już w domach oglądają filmy i seriale z serwisów typu Netflix, HBO, czy choćby tworzony przeze mnie polski vod.pl. I tutaj można wytknąć Amidze NG... znowu brak przeglądarki po prostu. To ona jest kluczowa bo "ogra nam" i biuro, i maile, i wideo, i www. Ale to można pisać w nieskończoność - teraz będzie Libre z Androida. No zobaczymy, oby się chociaż to udało...
Nie znam Mplayer'a. VLC jest kombajnem multimedialnym, odtwarzającym wszystko i z każdego miejsca. Nie wiem na ile Mplayer jest w stanie zastąpić VLC. Innym przykładem z kategorii multimedialnej jest KODI. Brak wersji na OS 4.x jest też zauważalny. Co do przeglądarki - 100% zgody. Bez tego ani rusz, a archaicznych przeglądarek nie można uznawać za poważne narzędzia.