Web Analytics
eXec.plMAGAZYN UŻYTKOWNIKÓW KOMPUTERÓW AMIGA

Dodano: 2021-12-08, Autor: Marcin "Piana" Pianka, Kategoria: Publicystyka, Liczba wyświetleń: 3391

A A A

Koniec epoki, czyli rozmyślania nad upadkiem pewnego wydawnictwa

Sprawa nagłego zniknięcia Adama Zalepy i jego sklepu/wydawnictwa bitronic.pl (dawniej amiga.net.pl) to temat dyskusji już od ładnych kilku tygodni. Ostatnio na łamach eXeca opublikowaliśmy oświadczenie A. Zalepy, które rzuca nieco światła na powstałą sytuację, ale nie wyjaśnia wszystkiego do końca i nie zamyka tematu roszczeń, ale nie o tym będę pisał tym razem. Zadajmy sobie podstawowe pytanie - czy to się musiało stać? Czy koniec dedykowanego dla Amigi wydawnictwa był przewidywalny? Moim zdaniem niestety tak. Oczywiście niekoniecznie w tak nagłej i burzliwej formie, ale nieodległy koniec projektu był po prostu oczywisty. Pewną nadzieję mogła dać próba wyjścia Adama Zalepy na zagraniczne rynki, ale finalny wynik pokazuje, że to niekoniecznie musiało się udać. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - środowisko amigowe nie zasługuje na książki czy też magazyny drukowane.

Teza może ciut kontrowersyjna, ale pozwolę sobie ją uargumentować. Zacznijmy od początku - dla kogo mają być książki i magazyny? Czy dla starych wyjadaczy w stylu "wszyscy wszystko wiedzą"? Niestety nie. Najprędzej dla miłośników retro, co chcą "poczuć się jak kiedyś" i położyć taką książkę na półce, podobnie jak piękne, pudełkowe wydania gier. A to wszystko po to, aby stworzyć sobie kącik retro-maniaka i poczuć się tak jak wtedy, dawno temu, gdy to wszystko było świeże, naturalne, a nie tylko podtrzymywane na siłę. Tylko ile takich osób jest? I ile można kupić książek o AmigaOS? Nie można też zapominać o braku świeżej krwi - wystarczy spojrzeć na wiek uczestników zlotów. Braku też nowego sprzętu i nowego, poważnego oprogramowania, ale to chyba też oczywiste - sprawy są ze sobą powiązane. Można oczywiście mieć zastrzeżenia co do poziomu czasopism i książek, ale tak krawiec kraje... Należy zapytać ile osób garnęło się do pisania, pomocy w korekcie, składzie czy w oprawie graficznej? Cóż, dominuje powszechna opinia "weźmy się do roboty i zróbcie to".

Książek i magazynów z pewnością nie kupi spora, nieodkryta część użytkowników. Ta, która ma kompletnie w nosie spory odnośnie AmigaOS, nie wiedzą co to Tabor vel A1222 i nawet nie zauważyli zniknięcia witryny bitronic.pl, bo o niej po prostu nie wiedzieli. To przysłowiowi już miłośnicy Superfroga, włączanego w chwili nostalgii. I mają do tego pełne prawo. Zastanówmy się - po co komu teraz wiedza o AmigaOS czy Deluxe Paincie? Przecież "wszyscy wszystko wiedzą", a jak nie wiedzą to... niech szukają na forum. Poza tym kto ma owej szukać wiedzy? Jakiś napalony wapniak w ostrej fazie kryzysu wieku średniego? Przejdzie mu, spokojnie. Zwykli ludzie do zabawy w programowanie/sterowanie mają moją ulubioną Malinę, czyli Raspberry Pi, którą można kupić już za około 100 zł, a materiałów i przykładowych projektów jest od groma.

Każda wydrukowana książka, każdy wydrukowany egzemplarz magazynu to zamrożone pieniądze. I nie wiadomo kiedy kasa zostanie odzyskana. Ba, może pieniądze mogą przepaść na amen. Jeśli tego nie ma dużo, a samo wydawnictwo to hobby, to tragedii nie ma. Problem pojawia się wtedy, gdy chcemy to robić na poważnie. Czy chcecie się dowiedzieć jak bardzo zmalała ilość chętnych na PDF-a z "Komodą Amigą +" gdy wprowadziliśmy płatne wydania elektroniczne? Bardzo trudno jest wydać 7 złotych na magazyn, oj bardzo. Każdy by chciał wszystko za darmo. A najlepiej za darmo i ponarzekać przy okazji (nie mówię o konstruktywnej krytyce, ale jej praktycznie nie ma), ale o tym już pisałem na łamach i nie chcę się powtarzać. Ciekaw jestem jaki był nakład książek i magazynów Adama Zalepy. Jaki mógł być z tego zysk gdy książka kosztowała kilkadziesiąt złotych, a trzeba było wcześniej zamrozić pieniądze w wydrukowanych egzemplarzach?

Jako członek ekipy redagującej "Komodę Amigę +" mogę powiedzieć tylko tyle, że pismo wychodzi tylko dzięki uporowi i tytanicznej pracy dwóch ludzi (Tomxx i Komek) oraz bezpłatnej pracy garstki ludzi liczonej w dziesiątkach, setkach godzin. Bez tego poświęcenia (nie boję się tego słowa użyć) guzik by było, aby nie używać mocniejszych słów. A wszystko oczywiście po godzinach, bo z wydawania takiego magazynu utrzymać się nie da. To ostatni polski magazyn drukowany (mam nadzieję, że "Amiga NG" się jednak nie podda), choć on skupia się raczej na grach i dzieli swoje łamy z "mydelniczką", a w dużej mierze odwołuje się do nostalgii, co część ludzi kupuje. Mam nadzieję, że magazyn będzie ukazywał się jeszcze długo, ale niczego nie można być pewnym.

A teraz zapomnijcie o nowych książkach/magazynach z wiedzą. Zapewne będą pojawiać się książki wspominkowe, jak np. stopięćdziesiątaczwarta historia Amigi, tym razem z punktu widzenia szklarza pracującego wówczas w londyńskich dokach albo siedemdziesiątaósma wersja opowieści o upadku Commodore i jak to by firma nie upadła pod światłym przywództwem autora. No, ale to margines, a w środku znajdziecie wątki towarzyskie, ciekawostki w stylu co kto jadł wtedy na obiad i obowiązkowe poklepywanie się po plecach (bo inaczej procesy by się posypały lawinowo).

Potwierdzać moją opinię może też reakcja środowiska amigowego. Jestem w stanie zrozumieć osoby pokrzywdzone - nikt nie lubi, gdy się go robi w balona i nie dostaje zamówionego towaru czy zapłaty za dostarczone produkty. Brak jednak reakcji, aby w jakiś sposób wypełnić powstałą w środowisku lukę. Było, nie ma, no trudno. Chętnych do przejęcia choćby części schedy po Adamie Zalepie nie ma. I obstawiam, że nikt taki się nie pojawi. Bo i po co? Pisać i wydawać książki dla czterdziestu osób, które położą je na półce? Poświęcać się dla idei można, a nawet trzeba, bo to cecha charakterystyczna dla ludzi. Czym innym jest jednak poświęcenie części swojego wolnego czasu, a czym innym olbrzymi stres i wypruwanie flaków, gdy owe "hobby" staje się potworem, który zżera każdą dostępną minutę. Nikt nie zaryzykuje. To przestroga i symboliczna data dla kurczącego się środowiska amigowego. Lepiej już było.

Zdjęcia w artykule pochodzą z serwisu commons.wikimedia.org

Marcin "Piana" Pianka
zobacz inne nasze artykuły » komentarzy: 9
Menu
Baza wiedzy
AmigaOS.pl
Naczelny poleca
Najpopularniejsze
eXec blog

Świat poza Amigą: