Web Analytics
eXec.plMAGAZYN UŻYTKOWNIKÓW KOMPUTERÓW AMIGA
Amiga forum / Dla początkujących / Nagrywanie plików romu na dyskietki.

Czytasz wątek: Nagrywanie plików romu na dyskietki.

[wątek zablokowany]
amigafan
Nieaktywny użytkownik starego forum

Re:Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-05 22:25

@Emu
Nic nie próbowałem udowadniać bo nie muszę.



Taa... jasne. I na to "nie muszę" próbujesz udowodnić swoje już kolejną stronę wątku dając wątpliwe argumenty googla (patrz niżej)
@Emu
"rom adf" w google i wszystko jasne.



I co niby to udowadnia? Absolutnie nic. Można też wymyślić kilka innych zestawień ze słowem adf, z wielokrotnie wyższą ilością odpowiedzi. Wpisz sobie "auto adf" 2x więcej trafień niż twojego "rom adf". Czy to udowadnia, że ludzie powszechnie nazywają pliki adf "auto"? I pytanie "jak przegrać auto na Amigę" będzie zrozumiane w 2x szerszym gronie niż "jak przegrać rom na Amigę"?
Jak widzisz argument totalnie bez sensu.
@Emu
Tak, wiem, internet kłamie



A teraz to przemawia przez ciebie jakaś paranoja! Jeżeli naprawdę tak uważasz to odpocznij trochę od netu i przedź do "reala" bo może to się źle na twoim zdrowiu odbić.
@Emu
ja się zetknąłem z pojęciem cartridge - i nawet ich używałem - w połowie lat 80



Czy w związku z tym oczekujesz jakiegoś uznania/medalu? Poza tym wypada czytać dokładnie. Pisałem o "upowszechnieniu się" a nie o "wejściu do języka polsiego".
Jak widzisz nie jest to słowo "nowe", jak sugerował przedmówca.
@Emu
tymczasem na Maku nie ma potrzeby emulowania czegoś, co działać może natywnie.



I znów przekonujemy się jak wielkie masz braki w wiedzy. Maki przez wiele lat używały procesorów PPC (takich jak są m.in na kartach BlizzardPPC, CyberStormPPC, czy też komputerach AmigaOne czy nawet Pegasos). Procesory te NIE są kompatybilne z x86 w związku z czym chcąc uruchomić oprogramowanie z peceta należy skorzystać z emulatora. Notabene wcześniej w Makach stosowano procesory 68k czyli takie same jak w klasycznych Amigach.
Jak sam napisałeś pytasz znajomych o "grę" a nie o "rom" - dlaczego? Przecież słowo "rom" jest wg ciebie tak powszechnie używane na określenie gier na emulatory. Więc wedle tego co wciąż próbujesz udowodnić powinno się pytać o "romy z peceta" a nie gry.
@Emu
wzięte z nudnych wykładów



Nie uczestniczyłem w wykładach z polonistyki. Tę wiedzę z j. polskiego powinien posiadać każdy ogólnie wykształcony polak. Aby poszerzać swoje słownictwo wystarczy czytać. Niestety w polsce szerzy się wtórny analfabetyzm i brak umiejętności krytycznego podejścia do otrzymywanych treści (co widać zwłaszcza na forach internetowych) ale aby temu zaradzić potrzebne są rozwiązania systemowe.
Co do wspomnianych wykładów z polonistyki to słyszałem wiele opinii, że np. tym prowadzonym przez prof. Miodka nikt nigdy nie zarzucił "nudy" a wręcz przeciwnie.
Także jak widzisz nie wszyscy traktują zdobywanie wykształcenia jako nudny przymus a z pasją zdobywają wiedzę i uczestniczą w wykładach.

respector
Nieaktywny użytkownik starego forum

Re:Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-06 16:48



@
To, że jesteśmy na forum, nie jest żadnym usprawiedliwieniem.
Emu próbował udowodnić, że określenie "rom adf" jest poprawne - z czym chyba nikt się nie zgadza. Pomijając to, że w pierwotnym pytaniu nie było w ogóle mowy o plikach adf (zobacz tytuł wątku) to nie rozumiem, na jakiej podstawie mówisz o tej swojej "powszechności".




Na podstawie swoich własnych odczuć wynikających z poruszania się w "tych okolicach" w internecie, forach, rozmów ze znajomymi etcetera.



@
Poza tym samo stwierdzenie "definicja przystosuje się do życia" jest wewnętrznie sprzeczne. To wg definicji słów budujemy nasze zrozumienie treści, a nie układa nową definicję na podstawie mojego indywidualnego "widzimisię" na dane słowo.




Mylisz się. To nie logika matematyczna. Jak już napisałem - język jest żywy i adaptuje się do rzeczywistości (a nie odwrotnie - rzeczywistość do reguł językowych i definicji). Weź do ręki jakąś przedwojenną książkę czy gazetę i zobacz jakich słów się wtedy używało, jak się je zapisywało itp. To samo dotyczy poszerzania znaczenia niektórych słów, albo wręcz zmiany ich znaczenia (dobrym przykładem jest "pasjonat"). Mechanizm jest zazwyczaj taki, że ogół zaczyna używać/zapisywać coś niezgodnie z regułami językowymi, ale powszechność i skala tego zjawiska jest na tyle duża, że jest to z czasem "legalizowane".



@
Słowo "kardridż" weszło do użytku w j. polskim wraz z upowszechnieniem się konsoli Pegasus czyli gdzieś w pierwszej połowie lat 90 XX wieku. Więc nie wiem czy można mówić, że słowo jest "nowe".




Weszło nawet wcześniej - gdzieś w czasach małego atari. Pisząc "nowe" miałem na myśli słowo, które wcześniej w języku polskim nie istniało.



@
Prawda. Dlatego chciałem wyjaśnić czemu określanie amigowych gier mianem "rom" jest niepoprawne. I tu pojawiły się niezrozumiałe próby udowodnienia przez interlokutora, że "białe jest czarne".




Zgadzam się, że jest niepoprawne, tym niemniej szeroko zrozumiałe i - jako takie - myślę, że dopuszczalne do użytku na forach internetowych innych niż poświęconych puryzmowi językowemu



@
Sądzisz, że gdy będę chciał się pobawić w emulację peceta na moim Maku i jak zapytam się o "romy z peceta" to w odpowiedzi dostanę linki do pecetowych gier? Bo ja szczerze w to wątpię.




Nie - zgodnie z tym utartym (niepoprawnym) znaczeniem, romem można nazwać grę możliwą do uruchomienia na emulatorze innego komputera na pececie (jako że dzisiaj niestety 90% komputerów to pecety, emulacja sama w sobie potocznie oznacza udawanie innych systemów na pececie właśnie, chociaż oczywiście per definicja jest to zawężenie ogólnego znaczenia do jednego konkretnego przypadku). Czyli jak zapytasz o emulator amigi to dostaniesz linka do WinUAE bez pytań uszczegółowiających. A linki do gier, jeśli poprosisz o romy amigowe, romy spectrum, romy nes, romy psx itp.

amigafan
Nieaktywny użytkownik starego forum

Re:Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-06 18:17

@respector
Na podstawie swoich własnych odczuć



Świetny argument! :thumbup: To ja na podstawie "własnych odczuć" uważam, że nie jest ono powszechne.
Jeżeli argumenty mają być na tej zasadzie to rzeczywiście dalsza rozmowa nie ma najmniejszego sensu bo zamiast się czegoś dowiedzieć i nauczyć (co było moją intencją pisząc tu o "romach") będziesz się tu pisał o własnych odczuciach.
@respector
Mylisz się.



Tu właśnie ty się mylisz. Nie możesz zrozumieć treści, jeżeli nie rozumiesz co znaczą dane słowa. Jeżeli zaczniesz im przypisywać dowolne znaczenia i na białe zaczniesz wołać czarne nikt poza tobą nie będzie rozumiał o co ci chodzi.
Jak już napisałem, aby coś wyjaśnić najpierw należy uzgodnić z rozmówcą zasób i znaczenie pojęć używanych do wyjaśnienia danego zagadnienia. Bez tego jest to właśnie rozmowa z przysłowiowym ślepym o kolorach. Toteż jeżeli w jakiejś sekcie lub innej grupie używa się jakiegoś slangu, który nijak ma się do powszechnie przyjętego znaczenia danych słów, to wychodząc "do ludzi" należy najpierw zdefiniować pojęcia jakimi się posługuje lub ich w tym szerszym gronie nie używać.
@respector
Weź do ręki jakąś przedwojenną książkę czy gazetę i zobacz jakich słów się wtedy używało



Przecież mówisz zupełnie o czymś innym niż toczy się ta dyskusja. Wówczas używało się słów, które każdy powszechnie rozumiał i które miały jasne definicje. Nie mieszano znaczeniowo pojęć.
Dziś należy postępować dokładnie tak samo.
@respector
Weszło nawet wcześniej - gdzieś w czasach małego atari. Pisząc "nowe" miałem na myśli słowo, które wcześniej w języku polskim nie istniało.



Słowo "komputer" też wcześniej w j. polskim nie istniało i właściwie co z tego? Z resztą od kiedy uznajesz to "wcześniej"? Słowo jest "nowe" gdy nie istniało w XIX wieku, XVII, czy może w XV?
Zupełnie nie ma to związku z omawianym tu zagadnieniem.
@respector
Zgadzam się, że jest niepoprawne, tym niemniej szeroko zrozumiałe.



Patrz to co napisałem wcześniej:
Raz, wcale nie jest szeroko rozumiane ("rzeczową" argumentację tej tezy mamy już przerobioną).
Dwa, [i]aby coś wyjaśnić najpierw należy uzgodnić z rozmówcą zasób i znaczenie pojęć używanych do wyjaśnienia danego zagadnienia. Bez tego jest to właśnie rozmowa z przysłowiowym ślepym o kolorach. Toteż jeżeli w jakiejś sekcie lub innej grupie używa się jakiegoś slangu, który nijak ma się do powszechnie przyjętego znaczenia danych słów, to wychodząc "do ludzi" należy najpierw zdefiniować pojęcia jakimi się posługuje lub ich w tym szerszym gronie nie używać.[/i]


@
Sądzisz, że gdy będę chciał się pobawić w emulację peceta na moim Maku i jak zapytam się o "romy z peceta" to w odpowiedzi dostanę linki do pecetowych gier? Bo ja szczerze w to wątpię.



@respector
Nie



No widzisz. Czyli zdanie, które wcześniej napisałeś:


@
określenie "rom" na obraz gry dla jakiegokolwiek emulatora (...) jest zazwyczaj zrozumiałe.


ma się nijak do rzeczywistości, którą głosisz. Jak widzisz w podanym przykładzie, mimo użycia słowa dokładnie w takim znaczeniu jak je definiujesz jako niezwykle popularne nikt nie będzie wiedział o co chodzi.
@respector
romem można nazwać grę możliwą do uruchomienia na emulatorze innego komputera na pececie



Widzę, że usilnie starasz się nagiąć rzeczywistość, aby obronić swoją tezę (której obronić się nie da).
Nawet jeżeli pójdziemy tym tropem i chcąc emulować Maka na pececie zapytamy się o stronę z "romami Macintosha" to dalej uważam, że nie zostaniemy pokierowani do gier na Maka.

respector
Nieaktywny użytkownik starego forum

Re:Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-07 09:42



@

Świetny argument! :thumbup: To ja na podstawie "własnych odczuć" uważam, że nie jest ono powszechne.
Jeżeli argumenty mają być na tej zasadzie to rzeczywiście dalsza rozmowa nie ma najmniejszego sensu bo zamiast się czegoś dowiedzieć i nauczyć (co było moją intencją pisząc tu o "romach") będziesz się tu pisał o własnych odczuciach.




Ewidentnie nie mam takiej misji niesienia kaganka oświaty jak Ty, bo bardziej byłem zainteresowany tym o co grubaskowi chodziło, niż edukowaniem go. Własne odczucia są kluczowe przy rozumieniu tego, co ktoś Ci przekazuje w sposób chaotyczny. Najwidoczniej Emu i ja reprezentujemy typ "kreatywny" i zastanawiamy się, co ktoś może mieć na myśli bazując na własnych doświadczeniach w obcowaniu z innymi ludzmi, staramy się właśnie "poczuć" to, o co ktoś nas pyta - Ty z kolei przystawiasz wszystko do definicji, jak do szablonu. Myślę, że mi jest łatwiej się komunikować, a Tobie rozwiązywać zadania z fizyki.



@

Tu właśnie ty się mylisz. Nie możesz zrozumieć treści, jeżeli nie rozumiesz co znaczą dane słowa.




Poprawka: Ty nie możesz, a ja właśnie owszem - mogę. Wystarczy trochę pomyśleć i spróbować "wejść w skórę" mówiącego. Wtedy można zrozumieć znacznie więcej.



@
Jeżeli zaczniesz im przypisywać dowolne znaczenia i na białe zaczniesz wołać czarne nikt poza tobą nie będzie rozumiał o co ci chodzi.
Jak już napisałem, aby coś wyjaśnić najpierw należy uzgodnić z rozmówcą zasób i znaczenie pojęć używanych do wyjaśnienia danego zagadnienia. Bez tego jest to właśnie rozmowa z przysłowiowym ślepym o kolorach. Toteż jeżeli w jakiejś sekcie lub innej grupie używa się jakiegoś slangu, który nijak ma się do powszechnie przyjętego znaczenia danych słów, to wychodząc "do ludzi" należy najpierw zdefiniować pojęcia jakimi się posługuje lub ich w tym szerszym gronie nie używać.




A Ty znowu z definiowaniem... Oczywiście, że nie jest dobrze używać zwrotów hermetycznych i slangowych, ale z drugiej strony jeśli użyjesz jakiegoś słowa niezgodnie z jego definicją, to nie znaczy od razu, że kompletnie nikt Cię nie zrozumie.



@

@respector
Weź do ręki jakąś przedwojenną książkę czy gazetę i zobacz jakich słów się wtedy używało



Przecież mówisz zupełnie o czymś innym niż toczy się ta dyskusja. Wówczas używało się słów, które każdy powszechnie rozumiał i które miały jasne definicje. Nie mieszano znaczeniowo pojęć.
Dziś należy postępować dokładnie tak samo.




Wprost przeciwnie - cały czas mieszano i właśnie dlatego dziś mówi się już inaczej. Język podlega nieustannej ewolucji, bo to "mieszanie" trwa również dzisiaj (co jest clue niniejszej dyskusji).



@

Weszło nawet wcześniej - gdzieś w czasach małego atari. Pisząc "nowe" miałem na myśli słowo, które wcześniej w języku polskim nie istniało.
Słowo "komputer" też wcześniej w j. polskim nie istniało i właściwie co z tego? Z resztą od kiedy uznajesz to "wcześniej"? Słowo jest "nowe" gdy nie istniało w XIX wieku, XVII, czy może w XV?
Zupełnie nie ma to związku z omawianym tu zagadnieniem.




To nie ma kompletnie znaczenia kiedy. Ważne, że kiedyś nie było, a teraz jest. Jako logik-amator powinieneś to rozumiec. Związek jest oczywisty (patrz poprzedni akapit).



@

@respector
Zgadzam się, że jest niepoprawne, tym niemniej szeroko zrozumiałe.



Patrz to co napisałem wcześniej:
Raz, wcale nie jest szeroko rozumiane ("rzeczową" argumentację tej tezy mamy już przerobioną).




Nie mamy. Nie przekonałeś mnie ani trochę.



@

No widzisz. Czyli zdanie, które wcześniej napisałeś:


@
określenie "rom" na obraz gry dla jakiegokolwiek emulatora (...) jest zazwyczaj zrozumiałe.


ma się nijak do rzeczywistości, którą głosisz. Jak widzisz w podanym przykładzie, mimo użycia słowa dokładnie w takim znaczeniu jak je definiujesz jako niezwykle popularne nikt nie będzie wiedział o co chodzi.




O widzisz, i to jest właśnie dla Ciebie symptomatyczne podejście... Ja nie definiuję "dokładnego znaczenia", jak Ty starasz się podchodzić do sprawy. Ważny jest duch, a nie litera.



@

Nawet jeżeli pójdziemy tym tropem i chcąc emulować Maka na pececie zapytamy się o stronę z "romami Macintosha" to dalej uważam, że nie zostaniemy pokierowani do gier na Maka.




A ja uważam, że - o ile będziemy mieli do czynienia z inteligientnymi ludźmi, a nie androidami ograniczonymi do słownikowych znaczeń - zostaniemi tak właśnie pokierowani.

Zgadzam się, że dłuższa dyskusja nie ma sensu. Uznajmy, że każdy z nas pozostał przy swoim zdaniu.






Jaszczur
Nieaktywny użytkownik starego forum

Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-07 09:34

Może ja dodam coś od siebie.

Odnośnie argumentu, że określenie rom zmienilo swe znaczenie, że język jest żywy i nowe znaczenie się upowszechnilło.
Ja zauważylem, że upowszechnilo się zamiast "przynajmniej" mówic "bynajmniej". Zdania w stylu: "Jest zimno, bynajmniej ja tak uważam" są na porządku dziennym w internecie, ba nawet jeden z nauczycieli w LO tak mowil.

Czy zatem powinnismy uznac, ze nalezy tak pisac/mowic (choc oba wyrazy maja zupelnie inne znaczenie)? Przeciez tak sie przyjelo, mnostwo ludzi tak mowi i malo kto widzi w tym blad. Jezyk jest zywy, robmy bledy!

Krotko mowiac zgadzam sie z Amigafanem. Nie tylko z powodu niepoprawnosci tego sformulowania (dyskietki nie sa pamiecia tylko do odczytu), ale tez z tego powodu, ze stawia to Amige na rowni z NESem i Sega Master System.
Na Amige sa romy, na NESa sa romy, ale na peceta nie ma romow, bo to powazny komputer, ktory ma system operacyjny, a nie gierki na dyskietkach.

amigafan
Nieaktywny użytkownik starego forum

Re:Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-08 10:10

@respector
co jest clue niniejszej dyskusji



"clue" dyskusji jest zupełnie inne. Chodzi o to, czy godzić się na kardynalne błędy popełniane w internecie na ogromną skalę, czy też próbować je korygować, przynajmniej na "swoim podwórku".
Przykładem oprócz błędnego używania słów (vide "rom") są też m.in błędy ortograficzne. Gdy ja chodziłem do podstawówki za każdy "duży" błąd na dyktandzie była ocena niżej (a skala ocen była 2-5), więc aby dostać minimalną ocenę pozytywną można było mieć co najwyżej 2 błędy. Dziś jest moda na dysleksję i mimo słowników wbudowanych na każdym kroku w przeglądarki, edytory, itd. nagminnie pojawiają się błędy takie, że osoba je robiąca nie powinna przejść z III klasy szkoły podstawowej. Oczywiście mówię tu o przypadkach gdy ktoś rutynowo nie stosuje się do zasad ortograficznych panujących w j. polskim, bo sporadyczne błędy mogą się każdemu zdarzyć.
Na to możemy przyjąć twoją postawę i stwierdzić że "język jest żywy" i niech robią błędy bo jak będzie wystarczająco dużo nieuków i będą robić tak dużo błędów, to będą one zalegalizowane i przestaną być błędami. (ale długie zdanie ) Uważam, że takie, prezentowane przez ciebie, podejście jest groteskowe.
Można też przyjąć postawę inną tzn. starać się zwracać uwagę, że osoba pisząca popełniła błąd - czy to ortograficzny, czy znaczeniowy używając słowa w złym znaczeniu (np. "rom").
@respector
Ważne, że kiedyś nie było, a teraz jest



I co z tego? Kompletnie nic i nie ma żadnego związku.
@respector
logik-amator



Nie przypisałbym sobie tego określenia. Z resztą, żeby wiedzieć, że użyto w tym wątku błędnego słowa nie trzeba być żadnym "logikiem"


@

("rzeczową" argumentację tej tezy mamy już przerobioną).
@respector
Nie mamy.





Widzę, że ironii też "nie łapiesz". A ponoć tak "wchodzisz w skórę" mówiącego. Odniosłem się do jakże rzeczowej, użytej przez ciebie, argumentacji "na podstawie moich odczuć"
@respector
inteligientnymi ludźmi



Boże, chroń nas od takich "intelig[u]i[/u]entów.

A teraz zdradzę ci pewną tajemnicę, która najwidoczniej była zbyt zawoalowana aby ją odkryć: od początku rozumiałem o co chodzi pytającemu, ale zastosowałem swoją odpowiedź, licząc że się zreflektuje i doprecyzuje pytanie w prawidłowy sposób.
Zawsze (nie tylko na tym forum) tak odpowiadam na 2 pytania: "jak przegrać rom na amigę" oraz "jak połączyć amigę z komputerem".
W tym drugim przypadku m.in. pytam co za "amigę" chce podłączyć do "komputera" - toster, pralkę? Bo ja znam "komputer Amiga" i najczęściej odpowiadam jak ją połączyć z drugą Amigą albo Makiem bo przecież nie doprecyzował z jakim "komputerem" chce ją połączyć. Może się ludzie nauczą, że aby uzyskać odpowiedź na swoje pytanie, należy najpierw umieć je prawidłowo postawić (niegdyś tego uczyli w klasach I-III podstawówki, dziś widać już nie).

respector
Nieaktywny użytkownik starego forum

Re:Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-08 12:59



@

Przykładem oprócz błędnego używania słów (vide "rom") są też m.in błędy ortograficzne. Gdy ja chodziłem do podstawówki za każdy "duży" błąd na dyktandzie była ocena niżej (a skala ocen była 2-5), więc aby dostać minimalną ocenę pozytywną można było mieć co najwyżej 2 błędy. Dziś jest moda na dysleksję i mimo słowników wbudowanych na każdym kroku w przeglądarki, edytory, itd. nagminnie pojawiają się błędy takie, że osoba je robiąca nie powinna przejść z III klasy szkoły podstawowej. Oczywiście mówię tu o przypadkach gdy ktoś rutynowo nie stosuje się do zasad ortograficznych panujących w j. polskim, bo sporadyczne błędy mogą się każdemu zdarzyć.
Na to możemy przyjąć twoją postawę i stwierdzić że "język jest żywy" i niech robią błędy bo jak będzie wystarczająco dużo nieuków i będą robić tak dużo błędów, to będą one zalegalizowane i przestaną być błędami. (ale długie zdanie ) Uważam, że takie, prezentowane przez ciebie, podejście jest groteskowe.
Można też przyjąć postawę inną tzn. starać się zwracać uwagę, że osoba pisząca popełniła błąd - czy to ortograficzny, czy znaczeniowy używając słowa w złym znaczeniu (np. "rom").




Ja nie mówię, że błędy są OK, ani że mnie w ogólne nie rażą. To co chcę wykazać, to że Twoje "doktrynalne" podejście (per definicja) nie ma kompletnie sensu, a być może podszyte jest dodatkowo jeszcze czymś innym - chęcią potraktowania kogoś "z góry" (o czym niżej).

Nie mówię "niech robią błędy", ale jeśli już robią, to nie mam z tym problemu, dopóki nie stwarza to problemów uniemożliwiających swobodną komunikację na forum (bo tu jesteśmy i o tym rozmawiamy). Co innego jeśli dostałbym na biurko podanie o przyjęcie do pracy, zawierające błędy ortograficzne czy stylistyczne. W takim przypadku brak należytej staranności po prostu źle świadczy o człowieku i jego podejściu do spraw ważnych. Ale wypowiadanie się na forum internetowym taką sprawą z pewnością *nie* jest.

Uważam, że nie jesteśmy tutaj od tego żeby korygować błędy kogokolwiek. To nie dyktando. Rozumiem, że jesteś purystą językowym (chociaż sam również popełniasz koszmarne błędy ortograficzne na poziomie szkoły podstawowej, co zdarzyło Ci się nawet w tym poście, ale - w przeciwnieństwie do Ciebie - nie zamierzam Ci tego publicznie wytykać). To jest forum internetowe, gdzie - owszem -powinniśmy służyć sobie radą i pomocą, ale nie w zakresie warsztatu językowego czy czystości definicji. Szczerze mówiąc to właśnie Twoje podejście jest dla mnie - drogi amigafanie - lekko groteskowe. Kreujesz się na "tępiciela dzieci neostrady", niedouczonej tłuszczy, ciemnej masy dyslektyków (czemu służą również te komiczne przypowieści "wujka dobra rada" w rodzaju "a za moich czasów...").



@

@respector
Ważne, że kiedyś nie było, a teraz jest



I co z tego? Kompletnie nic i nie ma żadnego związku.




Teraz to Ty nie łapiesz. Pass.



@

Widzę, że ironii też "nie łapiesz". A ponoć tak "wchodzisz w skórę" mówiącego. Odniosłem się do jakże rzeczowej, użytej przez ciebie, argumentacji "na podstawie moich odczuć"




Ale nie w Twoją, ponieważ Twoja argumentacja od przynajmniej dwóch postów w dużym stopniu polega na "łapaniu za słówka"...



@

A teraz zdradzę ci pewną tajemnicę, która najwidoczniej była zbyt zawoalowana aby ją odkryć: od początku rozumiałem o co chodzi pytającemu, ale zastosowałem swoją odpowiedź, licząc że się zreflektuje i doprecyzuje pytanie w prawidłowy sposób.




Dziękuję. Meandry Twojej przemyślanej taktyki faktycznie były zbyt "zawoalowane" dla mnie. Ale teraz wreszcie zrozumiałem Twój szczwany plan. Chylę czoła - jakież to wychowawcze! Tak nim pokierujesz, że sam się zreflektuje! Szacun.

Jak już napisałem wyżej - Twój sposób wypowiadania się, używane konstrukcje zdaniowe ("a za moich czasów", "teraz zdradzę Ci tajemnicę") wskazują, że masz hmm... dośc protekcjonalny stosunek do swoich rozmówców. Takie podejście nie daje punktów w życiu (ale to oczywiście wyłącznie Twoja sprawa), a na forum po prostu nie tworzy dobrej atmosfery. I to jest chyba dobra puenta całego wątku.



@

Może się ludzie nauczą, że aby uzyskać odpowiedź na swoje pytanie, należy najpierw umieć je prawidłowo postawić (niegdyś tego uczyli w klasach I-III podstawówki, dziś widać już nie).




Może nauczą, może nie... My na to żadnego wpływu nie mamy i frustracja z tego powodu nie jest zdrowa. Rozumiem, że do dzsiaj śni Ci się pani od polskiego... Idąc Twoim tokiem myślenia: np. mój dziadek miał w szkole lekcje kaligrafii i musiał uczyć się na pamięc *całego* Pana Tadeusza... tylko co z tego?

Jak już napisałem - jestem za tym, aby ten wątek zakończyć. Jeśli nadal chcesz go kontynuować - proponuję przenieść się do innego działu.

pozdrowienia.


amigafan
Nieaktywny użytkownik starego forum

Re:Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-08 16:30

@respector
nie stwarza to problemów uniemożliwiających swobodną komunikację na forum



Błędy ortograficzne z reguły nigdy nie przeszkadzają w zrozumieniu komunikatu, więc wg twego toku rozumowania, nie stanowią żadnego problemu. Cóż, chyba za długo przebywasz na forach z - jak to określiłeś - "dziećmi neostrady".
@respector
chociaż sam również popełniasz koszmarne błędy ortograficzne na poziomie szkoły podstawowej, co zdarzyło Ci się nawet w tym poście



A to ciekawe. Bo takowego nie zauważyłem. Jeżeli odnosisz się do tzw. zwrotów grzecznościowych to jest to zabieg celowy. Jeżeli do czegoś innego to słucham - człowiek uczy się całe życie.
@respector
Kreujesz się na "tępiciela dzieci neostrady", niedouczonej tłuszczy
wskazują, że masz hmm... dośc protekcjonalny stosunek do swoich rozmówców.
frustracja z tego powodu nie jest zdrowa
Rozumiem, że do dzsiaj śni Ci się pani od polskiego



Jakże wnikliwa psychoanaliza. Szacun.
Jako psycholog-amator powinieneś wiedzieć, że stawianie diagnoz na podstawie słowa pisanego, któremu tak naprawdę to ty sam - czytając - nadajesz ładunek emocjonalny w dużym stopniu zależny od twojego własnego nastroju i samopoczucia jest kardynalnym błędem nie pozwalającym w sposób faktyczny i rzeczowy ocenić interlokutora.
I niestety muszę cię rozczarować - strzał z "panią od polskiego" zupełnie chybiony. Ale próbuj dalej. W końcu taki diagnosta z ciebie jakich mało. Może od razu cały program rekonstrukcji osobowości zaproponujesz?
@respector
Może nauczą, może nie... My na to żadnego wpływu nie mamy



Właśnie mamy, wskazując gdzie popełnili błąd. Jeden to weźmie do siebie i nie będzie już ich popełniał, drugi nie. Ale jeżeli tak jak ty będziemy uważali, że błędy to nic złego bo to tylko forum a nie podanie o pracę to (znów się posłużę twoim określeniem, chociaż uważam że zbyt pejoratywnie oceniasz współużytkowników forum) "niedouczona tłuszcza" nigdy nie pozna swoich błędów a tym samym nie będzie wiedziała co należałoby poprawić. Błędy można wskazywać i taki był pierwotny cel. Ku mojemu zaskoczeniu pojawili się obrońcy stylu pisania prezentowanego przez "dzieci neostrady".

respector
Nieaktywny użytkownik starego forum

Re:Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-08 17:39




@
Błędy ortograficzne z reguły nigdy nie przeszkadzają w zrozumieniu komunikatu, więc wg twego toku rozumowania, nie stanowią żadnego problemu. Cóż, chyba za długo przebywasz na forach z - jak to określiłeś - "dziećmi neostrady".


Zgadza się - taki jest właśnie mój tok. Nie statnowią problemu, co właśnie miałem na myśli pisząc "nie stanowi to dla mnie problemu". Potwierdzam, że trafnie zrozumiałeś.



@
A to ciekawe. Bo takowego nie zauważyłem. Jeżeli odnosisz się do tzw. zwrotów grzecznościowych to jest to zabieg celowy. Jeżeli do czegoś innego to słucham - człowiek uczy się całe życie.


Domyślam się, że nie zauważyłeś, bo inaczej przecież byś tego błędu nie popełnił... Oczywiście nie chodzi o kwestie grzecznościowe, bo to nie jest żaden błąd, a - co najwyżej - brak kultury/obycia. Używając Twojego schematu: "za moich czasów ludzie pisali do siebie listy, więc każdy wiedział jakie obowiązują kanony w korespondencji". )

Gdybym był Tobą, pewnie teraz pobawiłbym się trochę Twoim kosztem i podpuścił tak, żebyś - cytuję - "sam się zreflektował" i poprawił swój błąd, ale nie zrobię tego. Miałem na myśli słowo "zresztą", które pisze się łącznie.



@
Jako psycholog-amator powinieneś wiedzieć, że stawianie diagnoz na podstawie słowa pisanego, któremu tak naprawdę to ty sam - czytając - nadajesz ładunek emocjonalny w dużym stopniu zależny od twojego własnego nastroju i samopoczucia jest kardynalnym błędem nie pozwalającym w sposób faktyczny i rzeczowy ocenić interlokutora.
I niestety muszę cię rozczarować - strzał z "panią od polskiego" zupełnie chybiony. Ale próbuj dalej. W końcu taki diagnosta z ciebie jakich mało. Może od razu cały program rekonstrukcji osobowości zaproponujesz?



Nie bądź dla siebie taki surowy... po co od razu rekonstrukcja... wystarczy drobny remont To nie był strzał i niczego nie będę próbował. Ja już sobie zdanie wyrobiłem i na tym poprzestanę.



@
Właśnie mamy, wskazując gdzie popełnili błąd. Jeden to weźmie do siebie i nie będzie już ich popełniał, drugi nie.


Doceniam Twoje poczucie misji, ale w formie w jakiej Ty to robisz, nie tylko nikogo nie zmotywujesz do "nauki", ale raczej prędzej zrazisz do siebie i - co gorsza - do tego forum, którego jesteś częścią.



@
chociaż uważam że zbyt pejoratywnie oceniasz współużytkowników forum) "niedouczona tłuszcza"


Używając tego określenia zastosowałem środek literacki zwany parafrazą, odnoszący się do Twoich własnych wypowiedzi (tzn. do ich sensu... duch, a nie litera - pamiętasz?). Jeśli chodzi o mnie to wprost przeciwnie - nawet przez myśl by mi nie przeszło, żeby sugerować, że uczęszczałem do bardziej renomowanej szkoły podstawowej niż ktoś inny. )



@
nigdy nie pozna swoich błędów a tym samym nie będzie wiedziała co należałoby poprawić. Błędy można wskazywać i taki był pierwotny cel. Ku mojemu zaskoczeniu pojawili się obrońcy stylu pisania prezentowanego przez "dzieci neostrady".


Oni nie pojawili się nagle, ku Twojemu zaskoczeniu. I nie bronili stylu pisania, bo - co do tego, że jest to zwrot nieprawidłowy - nikt nie miał wątpliwości. Chodziło o to, że określenie jest mimo to zrozumiałe przy minimum dobrej woli (zresztą jak się przyznałeś - było rówież zrozumiałe dla Ciebie) oraz nie zgadzali się z prezentowanym przez Ciebie doktrynersko-mentorskim podejściem do sprawy, którym wręcz sprowokowałeś tę wymianę zdań.

pozdrawiam serdecznie.


amigafan
Nieaktywny użytkownik starego forum

Re:Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-08 20:05

@respector
Nie statnowią problemu



Może dla ciebie. Ja nie lubię czytać zdań najeżonych błędami ortograficznymi, albo co gorsza całego elaboratu napisanego "ciągiem" bez podziału na zdania (bez kropek, wielkich liter, itd.)
@respector
"za moich czasów ludzie pisali do siebie listy, więc każdy wiedział jakie obowiązują kanony w korespondencji"



Racja. Używając twojego schematu - forum to nie list czy podanie o pracę. Akurat z mojej strony jest to świadomy wybór.
@respector
Gdybym był Tobą, (...) żebyś - cytuję - "sam się zreflektował"



Do tego trzeba umieć bawić się słowem. Nie każdy ma tyle finezji. Nie uważaj się z tego powodu za kogoś gorszego i nie popadaj w kompleksy.
@respector
Miałem na myśli słowo "zresztą"



Dziękuję za zwrócenie uwagi. Postaram się więcej tego błędu nie popełnić.
@respector
po co od razu rekonstrukcja... wystarczy drobny remont



"rekonstrukcja osobowości" jest terminem psychologicznym. Sądziłem, że jako osoba wygłaszająca tyle osądów co do "[i]psyche[/i]" innych osób z podstawową terminologią jesteś zaznajomiony.
@respector
nie tylko nikogo nie zmotywujesz do "nauki"



Zapomniałeś dodać swojego sakramentalnego "w moim odczuciu" bo raczej wątpię, że robiłeś badania populacyjne i możesz autorytarnie stwierdzić, że *nikogo*
@respector
uczęszczałem do bardziej renomowanej szkoły podstawowej niż ktoś inny



Podstawówki również nie miałem jakiejś szczególnie renomowanej. To bardziej kwestia zmiany programu nauczania, która rozpoczęła się wprowadzeniem gimnazjum i trwa do dziś.
@respector
którym wręcz sprowokowałeś tę wymianę zdań.



Jeżeli dzięki tej wymianie zdań, chociaż jedna osoba będzie wiedziała, że szukając gier na Amigę nie należy pytać o "romy" to uważam, że było warto.

respector
Nieaktywny użytkownik starego forum

Re:Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-09 19:35



@

Może dla ciebie. Ja nie lubię czytać zdań najeżonych błędami ortograficznymi, albo co gorsza całego elaboratu napisanego "ciągiem" bez podziału na zdania (bez kropek, wielkich liter, itd.)




Chyba nikt nie lubi, bo to jest po prostu słabo czytelne, ale nie zamierzam z tego powodu drzeć szat ani podnosić publicznie larum.



@

za moich czasów ludzie pisali do siebie listy, więc każdy wiedział jakie obowiązują kanony w korespondencji"
Racja. Używając twojego schematu - forum to nie list czy podanie o pracę. Akurat z mojej strony jest to świadomy wybór.




Zgadzam się z Tobą. Dlatego właśnie wcześniej napisałem, że to jest wyłącznie Twoja sprawa i nie uważam tego za żaden błąd. Trochę mało eleganckie jest - tak między nami - publiczne epatowanie tą informacją (dwukrotne ostentacyjne zakomunikowanie, że to jest Twój "świadomy wybór", na wypadek gdyby mi to przypadkiem umknęło...), ale - jak już napisałem wcześniej - to są raczej takie niuanse co najwyżej psujące atomosferę na forum w oczach osób wrażliwych na takie rzeczy. Mnie to akurat w ogóle nie przeszkadza, zakładam że to zabieg będący elementem Twojego wyrazistego "stylu" i - tym niemniej - z przyjemnością spotkam się na jakimś zlocie/spotkaniu żeby podyskutować na okołoamigowe tematy.



@

Gdybym był Tobą, (...) żebyś - cytuję - "sam się zreflektował"
Do tego trzeba umieć bawić się słowem. Nie każdy ma tyle finezji. Nie uważaj się z tego powodu za kogoś gorszego i nie popadaj w kompleksy.




Otóż to - nie każdy. W Twoim właśnie przypadku - amigafanie - cały czas trzeba się pilnować, żeby używać wyłącznie pojęć jasno zdefiniowanych (najlepiej żeby to była terminologia naukowa) i niewymagających kreatywnej analizy, ani czytania między wierszami. Dowód poniżej.



@

po co od razu rekonstrukcja... wystarczy drobny remont
"rekonstrukcja osobowości" jest terminem psychologicznym. Sądziłem, że jako osoba wygłaszająca tyle osądów co do "[i]psyche[/i]" innych osób z podstawową terminologią jesteś zaznajomiony.




O widzisz - to był właśnie przykład "zabawy słowem" w postaci tzw. "gry słów". Jest to zabieg, polegający na użyciu skrajnie nieoczekiwanego znaczenia, w przypadku określeń wieloznacznych. Uwaga: nie należy stosować w przypadku androidów operujących wyłącznie fachowymi definicjami pojęć zaczerpniętymi ze słownika wbudowanego w ROM. )



@

Zapomniałeś dodać swojego sakramentalnego "w moim odczuciu" bo raczej wątpię, że robiłeś badania populacyjne i możesz autorytarnie stwierdzić, że *nikogo*




Masz rację - wyrażałem oczywiście tylko swoje zdanie w tej sprawie.



@

Podstawówki również nie miałem jakiejś szczególnie renomowanej. To bardziej kwestia zmiany programu nauczania, która rozpoczęła się wprowadzeniem gimnazjum i trwa do dziś.




Tutaj też pełna zgoda. Dodam tylko od siebie, że chyba najważniejsze jest czy ktoś się faktycznie *chce* czegoś nauczyć... bo bez tego i najlepsza szkoła/program nauczania nie pomoże...



@

Jeżeli dzięki tej wymianie zdań, chociaż jedna osoba będzie wiedziała, że szukając gier na Amigę nie należy pytać o "romy" to uważam, że było warto.




Jak już pisałem - bardzo wątpię żeby tak się stało (w moim odczuciu!). Ale nawet jeśli, to pozostaje pytanie: za jaką cenę? Czy faktycznie warto psuć atmosferę na forum pouczając kogoś przy wszystkich w protekcjonalny sposób w imię fałszywie pojętej walki o poprawność pojęć? Czy nie rozumiesz, że kogoś możesz w ten sposób najzwyczajniej w świecie zrazić to tego forum..?




amigafan
Nieaktywny użytkownik starego forum

Re:Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-09 21:30

@respector
Chyba nikt nie lubi, bo to jest po prostu słabo czytelne, ale nie zamierzam z tego powodu podnosić publicznie larum.



Jeżeli mogę chociaż w niewielkim stopniu wpłynąć na zmianę w/w zachowań, to wykorzystuję okazję.
@respector
nie uważam tego za żaden błąd



To fajnie (mimo, że słowo "fajnie" w zasadzie nic nie określa to przyjęło się w j. polskim). Wspomniałem o tej sprawie gdybyś do tego odnosił się jako do błędu, gdyż słowo "zresztą" rzeczywiście umknęło mojej uwadze.
@respector
Trochę mało eleganckie jest



Stwierdzenie, że coś jest moim wyborem jest mało eleganckie? Wypowiadasz się w takim tonie jakbym co najmniej zakomunikował "kradnę bo lubię". Chyba trochę za bardzo emocjonalnie podchodzisz do tej dyskusji. Czas "wyluzować".
@respector
Otóż to - nie każdy.



Dokładnie - nie każdy posiada umiejętność odpowiedniego pokierowania słowami w kierunku [i]kreatywnej analizy i czytania między wierszami[/i], które to są niezbędne do tego, aby osoba "sama się zreflektowała". Ja na szczęście nie mam z tym problemu.
@respector
O widzisz - to był właśnie przykład "zabawy słowem"



Mnie to wygląda na nieznajomość terminologii i przez to zupełnie nietrafioną ripostę. Jeżeli faktycznie było inaczej to się nie zrozumieliśmy.
@respector
za jaką cenę?



A cóż takiego się stało? Czy ty albo ktokolwiek inny straciliście coś w związku z tym wątkiem i/lub musieliście "zapłacić jakąś cenę"?
Prowadzimy wymianę zdań, bez inwektyw. Jeżeli komuś się ona nie podoba to przecież nie musi jej czytać.
@respector
kogoś możesz w ten sposób najzwyczajniej w świecie zrazić to tego forum



Miło mi, że przypisujesz mi aż tak wielkie pokłady charyzmy, ale chyba przesadzasz. Działania jednej osoby rozciągasz na całe forum. To czy komuś się podobają czy nie wypowiedzi jednego z użytkowników forum nie wpływa przecież na to czy będzie się tu wypowiadał i/lub odwiedzał ten portal .

norbi
Nieaktywny użytkownik starego forum

Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-10 12:05

Zastanawiam sie czy autor pytanie zrozumial gdzie popelnil blad i czy udalo mu sie przenisc adf na dyskietke

Santon
Nieaktywny użytkownik starego forum

Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-10 18:16

Jeżeli gra była na kartridżu, to obraz takiego kartridża też jest w potocznym języku ROMem.

grubasek
Nieaktywny użytkownik starego forum

Re:Nagrywanie plików romu na dyskietki. wysłany: 2009-11-14 08:59

A więc żeby nie bylo błędu, czy da się w jakiś prosty sposób przegrać plik .adf na dyskietkę, tak aby potem działała na Amidze? Jakiego programu do tego potrzebuję, kabelek jakiś? Będę miał dysk twardy (kupiłem na allegro 2gb) z wgranymi już tam programami jakims whloader, system..

« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »

Menu
Baza wiedzy
AmigaOS.pl