Strona tytułowa

Dodaj komentarz

 

Re: Made In Japan

Marillion - ten zespol dla mnie bez Fisha nie istnieje, w zeszlym roku bylem na koncercie Fisha, niesamowite przezycie, polecam.

Deep Purple - jako, ze znam ich tak samo dobrze jak... Amige, bylem wieloletnim czlonkiem nieistniejacego juz polskiego fan-clubu, bylem na wiekszosci ich koncertow w naszym kraju, to pozwolcie, ze sie wypowiem. Tak naprawde aby zrozumiec i poczuc dobrze Deep Purple trzeba zdac sobie sprawe z istnienia odrebnych okresow w ich dzialalnosci. Dla mnie kazdy z tych okresow to NOWY zespol, grajacy INNA muzyke.

Pierwszy okres - koniec lat 60-tych, trzy plyty z Rodem Evansem, przeblyskujacy dopiero Blackmore i szalejacy na koncertach Lord. Drugi - poczatek lat 70-tych, zlote lata, do zespolu przychodzi Gillan i Glover, DP tworzy podwaliny pod cala przyszla muzyke rockowa, powstaje dzielo Lorda - pierwszy w historii koncert na orkiestre i zespol rockowy. Trzeci - do zespolu dolanczaja Coverdale i Hughes, muzyka staje sie bardziej bluesowa, soulowa, funky. Czwarty - do zespolu przychodzi Bolin, taki sam geniusz gitary jak Blackmore i powstaje swietna, ale jakze nie doceniana plyta "Come Taste The Band". Piaty - reaktywacja zespolu w polowie lat 80-tych i genialna plyta "Perfect Strangers". Szosty - plyta z Joe Lynn Turnerem, zwrot w kierunku muzyki pop, koncerty jednak nadal swietne i zadziorne. Siodmy - bitwa, niechciana plyta "The Beatle Ranges On" zawiera w sobie ogromna dawke dobrego grania. Osmy - koncerty z Joe Satrianim. Dziewiaty - do zespolu przychodzi Steve Morse, powstaje swietna plyta "Purpendicular". Dziesiaty - do zespolu przychodzi Don Airey.

I teraz kluczowa sprawa - koncerty dla Deep Purple zawsze byly najwazniejsze, tam zawsze byli najlepsi i zapewniam Was ze sa do dzisiaj swietni. Dlatego tez opisalem koncertowa plyte "Made In Japan" i dlatego warto, aby takie dziadki nadal tworzyly i graly. Nie slucham zupelnie nowej muzyki, m.in. dlatego, ze po uslyszeniu tego co dzieje sie na koncertach takich weteranow i tego co oferuja nam mlode zespoly poplakalem sie ze smiechu przy tych drugich.

Iron Maiden - stara szkola, takze znakomite koncerty (choc ja widzialem ich na zywo na lekko mowiac nie najlepiej naglosnionym koncercie na Stadionie Slaskim), w tym zespole najwazniejszy jest basista, choc gra tam obecnie trzech gitarzystow, ale to on buduje poszczegolne kompozycje. Ostatnia plyta "A Matter Of Life And Death" na pewno nie jest dla dzieciakow. Dlugo nad nia siedzialem. Warto zauwazyc, ze Iron Maiden jest zaspolem nie posiadajacym zadnej promocji ze strony mediow. Ale tez nie nagrywaja radiowych utworow - ostatnio same zakrecone, progresywne dlugasy. I dobrze.

Bon Jovi - dla mnie nie ta liga, zespol ktory powstal tylko po to, aby kopowaly ich plyty amerykanskie dziwczeta, typowy produkt, muzycznie nic nie wniesli.


Re: Made In Japan


Tytuł
Treść
HTML : b, strong, i, em, blockquote, br, p, pre, a href="", ul, ol, li, sub, sup
OpenID Login
Nazwisko
Adres E-mail
Strona internetowa
Zapamiętaj mnie Tak  Nie 

Adresy email nie są dostępne publicznie, dlatego proszę zostawić adres e-mail jeśli chcesz być powiadamiany o nowych komentarzach (funkcja ta może być anulowana później).